czy jest mi pisana wygrana w lotto

Czy możesz zagwarantować wygraną w loterii Lotto 47? Nie możesz zagwarantować, że Twoje bilety zakończą się wygraną Wyniki losowania Lotto 47, ponieważ za każdym razem istnieje ponad 10 milionów możliwości. Nadal, możesz dać z siebie wszystko, postępując zgodnie z naszymi wskazówkami i po prostu nie poddając się próbom WPHUB. 27.02.2023 16:18, aktualizacja 27.02.2023 16:40. Trafiona "szóstka" w Lotto. Potężna kwota. Wiadomo, gdzie padła wygrana. 42. W sobotnim losowaniu padła główna wygrana w Lotto. Szczęściarz, który trafił szóstkę pochodzi z Ursynowa w Warszawie. Główna wygrana w Ekstra Pensji to 5000 zł wypłacane co miesiąc przez 20 lat. W czwartkowym losowaniu padła ona w Ostrowie Wielkopolskim. Liczby wylosowanie 16 17 listopada 2023, 12:26 Wygraną z kuponu wydrukowanego przez terminal odbierzesz w punkcie LOTTO lub w Oddziale Totalizatora Sportowego po okazaniu oryginału kuponu, który jest jedynym dowodem udziału w grze. W punktach LOTTO odbierzesz wszystkie wygrane poniżej 2280 zł. Czy Lotto wypłaca całą wygraną . Każda wygrana niższa niż 2280 zł jest automatycznie Wygrana w loterii poza Polską z reguły oznaczać będzie, że obowiązek podatkowy co do odprowadzenia kwoty od wygranej ciąży tym razem już na podatniku – zwycięzcy. W takim wypadku należy wykazać wygraną w zeznaniu podatkowym i obowiązkowo odprowadzić podatek bez względu na wygraną kwotę. Ja gram od niedawna, ani razu jeszcze nie wygrałem w grze losowej więcej niż 20 złoty albo w zdrapce 10 zł, wielu powiedziałoby ” ehh, tyle co nic” A ja nie, powiem wam ze prawdziwą wygrana jest Sukces, nieważne czy to w lotto czy w pracy, jak przytoczył to Brian Tracy ” Prawo przyciągania ,wizualizacji, marzeń- chcieć to móc perbedaan ras timbul karena hal hal berikut kecuali. Co muszę zrobić, by wygrać w lotto magią – Analiza. W jaki sposób mogę wygrać w Lotto? Czy magia użyta do wygrania to odpowiednia metoda? Sztuczka magiczna jest wystarczająca, aby to się udało? Wróżbici od wielu lat wykorzystują swoje sztuczki, aby pomóc wygrać swoim podopiecznym. Wygrana w lotto marzy się niemalże każdemu. W czasach gdy większość życia poświęca się na pogoń za pieniądzem wizja zostania milionerem jest niezwykle kusząca. Dlatego wydajemy pieniądze na kolejne losowania, bo przecież zawsze ktoś zgarnia główną pule. Dlaczego więc to nie mamy być my? Wszystko jest możliwe! Kiedy racjonalne metody zawodzą, a łaknienie na wygraną jest coraz większe warto jest się uciec do mniej popularnych metod. Sukces w grach losowych nie zawsze musi być dziełem przypadku. Liczy jakie wypadną da się przewidzieć za pomocą odpowiednich narzędzi ezoterycznych ale często i to nie wystarczy. Gdyby oszukanie systemów liczbowych było tak proste, wszystkie wróżki i wróżbici w tym kraju byliby milionerami. A jednak tak nie jest… Dlaczego? Otóż nie każdemu wygrana jest pisana. Wiele osób próbuje wymyślać skuteczne sposoby na wygrywanie dużych sum w lotto, sama kiedyś próbowałam, lecz bezskutecznie. Mi osobiście zwyczajnie pomogło zaklęcie magii finansowej. Kiedy zorientowałam się, że moje metody nie działają, postanowiłam szukać sposobów w internecie. Jasnowidz Amala, bo tak nazywała się osoba na którą natrafiłam na pewnym forum, wyciągnęła do mnie pomocną dłoń z ofertą praktycznie nie do odrzucenia. Zaproponowała mi rytuał finansowy. Po pierwszym skorzystaniu z usług Amalii, wygrałam pierwszą niewielką sumę pieniędzy w kumulacji lotto (5000 złotych). Gdy przekonałam się o jej skuteczności natychmiast postanowiłam użyć wzmocnionego amuletu finansowego z rytuałem. Efekt? Wygrana 200 tys. złotych na chybił trafił. Ola z Płocka Czy uda mi się wygrać w totka? Talizman lub magiczna sztuczka wystarczy? Wejście w posiadanie tak dużych pieniędzy praktycznie nie bywa przypadkowe. Jeśli osoba nie zasługuje na nagrodę w postaci wygranej, nigdy nie ukażą jej się zwycięskie liczby. By wygrać trzeba grać! Ale tylko wobec reguł, które nie są ujęte w standardowym regulaminie. Potencjalny zwycięzca musi spełniać szereg wymogów, by jego sen stał się realistyczny. Kluczową rolę odgrywa tutaj prawo karmy. Boskie prawo, które określa kto zasługuje na to by jego los się poprawił. Bowiem tylko osoba o czystym sercu i nie zabrudzonej aurze może sięgnąć po wygraną! Tylko taka osoba będzie w stanie dobrze wykorzystać swoja życiową szanse! Zatem jeśli chcesz wygrać w lotto magią i dołączyć do tego szczęśliwego grona pierwszym krokiem powinno być oczyszczenie! Skontaktuj się z ezoterycznym specjalistą i poproś o dokładną analizę Twoich czakr. Dopiero kiedy będą one niezabrudzone złą energią, a Ty wyrównasz wszystkie swoje karmiczne rozrachunki – możesz zacząć myśleć o wygranej! Gdy byłem młody rodzice zawsze powtarzali mi że muszę coś osiągnąć w życiu. Powtarzali żebym się uczył, nie chodził na imprezy i wybrał dobry zawód w którym będę się kształcił. Chciałem pracować w branży IT, a muszę pilnować podziemnego garażu w centrum handlowym. Na prawdę przykładałem się do nauki, pech? fatum? Nie prowadzę bogatego życia, starcza mi na podstawowe potrzeby, takie jak mieszkanie i jedzenie. Postanowiłem to zmienić i jeszcze raz spróbować osiągnąć sukces. Zacząłem szukać różnych sposobów na wygranie w lotto. Zauważyłem Jasnowidz Amale, która ma do zaoferowania różne talizmany, rytuały, świece i olejki na poprawę swoich spraw finansowych. postanowiłem nie zastanawiać się sekundy dłużej i zamówiłem talizman finansowy. Po noszeniu go przez 5 dni, zagrałem w lotto i trafiłem piątkę! Niebawem mam zamiar puścić kolejny los i dodatkowo wzmocnić go rytuałem. Oliwier z Olsztyna Dlaczego dotychczas nie udało mi się wygrać w lotto używając magii? Nie każdemu wygrana jest zapisana przez los. Kto ma wygrać temu prędzej czy później szczęście dopisze. Jednak nie ma sensu wydawanie ostatnich pieniędzy na kupony kiedy nie ma żadnej gwarancji wygranej. Dopiero po dokładnej analizie horoskopu urodzeniowego można zyskać pewność czy i kiedy w naszym życiu może paść wygrana. Planetą która najchętniej wypatrywana jest Jowisz. W trygonie lub w koniunkcji ze Słońcem jest pewnego rodzaju przepustką do świata wielkich pieniędzy. Astrologowie analizując poszczególne domy naszego horoskopu są w stanie przewidzieć od drobnych sukcesów po trafienie głównej wygranej w lotto. Wielu milionerów planowało swoje zwycięstwa od lat! Tak niezwykła szansa może się trafić tylko raz w życiu. Nie można jej przegapić gdyż utracona bezpowrotnie przepada! Czasem nie trzeba długo czekać na taki moment. Wystarczy wypatrywać Jowisza i Wenus na niebie, a wszystko stanie się w zasięgu ręki! Im szybciej skontaktujesz się, ze swoim doradcą i wyznaczysz swoje szczęśliwe dni tym prędzej całkowicie zmienisz swoje życie! Szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia jak działają rytuały, amulety i świece od Jasnowidz Amalii, ale do puki działają. Będę z nich korzystała, bo wygrałam dzięki nim już ponad 150 tys. złotych. Jest to coś niesamowitego, jeszcze niedawno ledwo starczało mi na wynajem mieszkania, a teraz przynajmniej raz na miesiąc trafiam wygraną w lotto dającą mi środki na moje zachcianki i wydatki. Ewa z Warszawy Zatem co zrobić, aby przewidzieć numery w totolotka? Kliknij w link poniżej i sprawdź swoją aurę finansową! Rozwiąż swoje problemy finansowe Mieszkał w starej chałupie, nie miał stałego zajęcia i grosza przy duszy. Grał w totka, bo wierzył, że los się odmieni. I doczekał się. Trafił szóstkę w Przedostatni dzień lipca. Upał. Szukam J. w jego rodzinnej wiosce niedaleko Dwikóz, tuż za Sandomierzem. W drewnianej chałupie nie ma On już tutaj nie mieszka. Wyprowadził się. Gdzie? Kto go tam wie - mówi sąsiad- To fajny chłop. Za kołnierz nie wylewał, ale nikomu nie szkodził. Gdzie teraz jest? Dom kupił, czy wybudował. Chyba w Sandomierzu - mówi sąsiadka. Wreszcie, po długich poszukiwaniach, spotykam kogoś, kto lepiej znał J. i wie, gdzie go teraz szukać. Pierwsza szóstka w DwikozachDwikozy. Połowa grudnia ubiegłego roku. Zimno. Kolektura Lotto w niepozornym blaszaku. To tutaj komputer (lottomat) padła szóstka w Dużym Lotku. Jedna z dwóch głównych wygranych w Polsce. O szczęśliwym graczu wiadomo było jedynie tyle, że zagrał na chybił-trafił, a komputer "skreślił" mu liczby: 1, 18, 28, 30, 32, 34. Ale nikt nie wiedział, kto zgarnął 2 862 345 zł. Nawet Maria Miemczyńska, która prowadzi jedyną w Dwikozach kolekturę i zna wszystkich graczy z okolicy. Na próżno mieszkańcy wsi próbowali namierzyć milionera. Nie wykupił w miejscowym sklepie najdroższego szampana za 27 zł, nie zaszalał w delikatesach z zakupami, nie sypnął groszem na tacę dwikozkim kościele. Jest tak samoSandomierz. Spokojna uliczka, a przy niej nowy, zgrabny domek jednorodzinny. Przed wejściem starszy mężczyzna układa kostkę brukową. - J. nie ma, ale zaraz powinien być. Załatwia materiały na wykończenie domu - mówi brukarz, czyli pan Wreszcie podjeżdża mały czarny chevrolet i wysiada z niego J., średniego wzrostu, szczupły mężczyzna ze starannie zaczesaną grzywką siwych włosów. W jasnych dżinsach z pasem z dużą, złotą klamrą i koszulce polo nie wygląda na swoje 58-lat. - Tak, to ja trafiłem tę szóstkę. Skąd się pan dowiedział? - pyta, ale nie czeka na odpowiedź. Zaprasza do domu. Od razu zastrzega: żadnych imion, nazwisk i innych danych, które mogą go zdemaskować. - I tak zbyt dużo ludzi wie, o mojej wygranej. Większa sława mi jest niepotrzebna, bo tylko kłopoty na mnie sprowadzi. Siadamy na stołkach w niewykończonej jeszcze kuchni. J. wyciąga pomiętą paczkę "Męskich" i częstuje. - Pyta pan, jak to jest z dnia na dzień stać się milionerem? Zwyczajnie. Po prostu stało się...Dorywcze zajęciaJ. zaprasza do kuchni też pana Henia. Częstuje go zupą, którą przywiózł w słoiku. Rozmawiamy, ale rozmowa się nie klei. Bo milioner niechętnie opowiada o Jestem kawalerem. Żyłem skromnie. Bardzo skromnie. Stałej pracy od dawna nie miałem. Żyłem z dorywczych zajęć. Najmowałem się na budowy, przy pracach polowych, przy zrywaniu wiśni. Było biednie, nie raz na papierosy mi brakowało. W totka grał od zawsze. Zdarzały mu się trójki i chyba nawet czwórka. Ale jak każdy gracz wierzył, że to właśnie jemu się poszczęści. Przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia "puścił" w Dwikozach jeden zakład. Na chybił - noc Losowanie oglądał na żywo w telewizorze. Trójka, czwórka, piątka... szóstka - liczył przed ekranem. Euforia? Szok?- A skąd. Nic takiego. Spokojnie to przyjąłem. Żadnych kumpli nie zaprosiłem, imprezy nie wyprawiłem. Nawet piwka tej nocy sobie nie strzeliłem - Nie wierzę, że tak zwyczajnie położył się pan do łóżka i bez trudu zasnął - A właśnie, że tak było. Zasnąłem bez problemu. Dalsza opowieść biednego człowieka, który w jednej chwili stał się milionerem, jest równie beznamiętna. Założył konto, pojechał do Rzeszowa do siedziby Totalizatora Sportowego, załatwił formalności i żył. Tak samo jak wcześniej. Bez wielkich marzeń, planów, i samochódDopiero kilka tygodni po wygranej kupił samochód. Pierwszy w swoim prawie 60-letnim życiu. Za małego chevroleta zapłacił 38 tysięcy złotych. - Niewiele jak na auto milionera - Przez chwilę zastanawiałem się nad większym, za 98 tysięcy. Ale po co mi taki drogi, wielki samochód. Tym, co kupiłem, mogę jechać aż 160 na godzinę. Potem zaczął szukać domu. Po paru miesiącach znalazł odpowiedni. Jest nowy z dużym salonem, garażem i pięcioma pokojami na piętrze. Wykańcza go i ... narzeka, że kosztuje to masę pieniędzy. Pytam o następne zakupy, marzenia do zrealizowania, zaplanowane podróże... - Nic z tych rzeczy. Nigdzie się nie wybieram, nic nowego kupować nie będę. Dom chcę wykończyć. I tyle - powtarza. A jednak się wydałoWygraną w totka nie chciał się chwalić. Jednak nie udało się utrzymać tajemnicy, bo ktoś komu ją powierzył, się wygadał. Gdy się wieść rozniosła, nie zaprzeczał. Ludzie i tak by mu nie uwierzyli. - O dziwo, nie zaczęli mnie nawiedzać krewni i znajomi z prośbami o pożyczki, darowizny albo z propozycjami świetnego interesu. Może dlatego, że wiedzą, że nie dałbym się nabrać na takie amatorzy popijawek pod chmurką nie mają oporów i ciągle proszą, aby dorzucił parę groszy do flaszki lub taniego winka. Dorzucał, ale ostatnio odmawia, bo liczba "potrzebujących" za bardzo się rozrosła. - Pyta pan, co się zmieniło? Mam dom i samochód i spokojniejszy widok na przyszłość. Poza tym nic. Palę te same papierosy co wcześniej, piję tę samą wódkę, mam tych samych kolegów. Jestem taki sam... - To fakt - potwierdza pan 60 złCiągle gra w totka. W Sandomierzu i swojej "szczęśliwej" kolekturze w Dwikozach. Na wtorkową, rekordową kumulację (35 mln zł) Dużego Lotka wysłał kupony za sto złotych. Trafił jedynie Straciłem 60 zł. Ale co tam. Trzeba grać dalej - mówi milioner. Mityczna wygrana w Lotto to nadal marzenie wielu Polaków Część z naszych rodaków regularnie skreśla liczby i czeka na wyniki losowania Inni z kolei są przekonani, że to nie ma sensu, bo... zawsze wygrywa komputer Wygrywa komputer Niby teoria spiskowa, ale całkiem powszechna. W przeszłości, gdy system losowań nie był tak mocno zaawansowany technicznie, a wszystkie kupony nie były przepuszczane przez komputer, ludzie... wygrywali. Każdy znał kogoś, kto zna kogoś, kto trafił upragnioną "szóstkę". Co więcej, zdarzało się, że w jednym losowaniu główną wygraną dzieliło się nawet kilkudziesięciu szczęśliwców! W tych dawnych czasach kwoty wypłacane zwycięzcom były jednak znacznie mniejsze - kumulacje właściwie nie istniały. Praktycznie zawsze ktoś skreślał właściwe liczby. Podobne rozważania przyczyniły się do powstania teorii spiskowej, według której komputer nie dopuszcza do przypadkowych wygranych. Otrzymując dane o skreślonych liczbach z każdej kolektury wybiera te, które nie będą zwycięskie, a więc pula na następne losowanie powiększy się, a ludzie tym chętniej puszczą kolejny zakład licząc na ogromną wygraną. Komuś się udało Pomimo podejrzeń o nieuczciwość gry i bezlitosnego rachunku prawdopodobieństwa, wygrane w Lotto mają przecież miejsce. Na przełomie 2010 i 2011 roku padło aż sześć głównych wygranych, w których zwycięzcy zainkasowali kwoty przekraczające wartość czternastu milionów złotych. 30 marca 1994 roku upragnioną "szóstkę" trafiło najwięcej osób w historii - aż osiemdziesiąt. Rok później, w Olsztynie, ten sam człowiek dwa razy zgarnął nagrodę I stopnia, na dodatek w przeciągu zaledwie czternastu dni. Powyższe dane oznaczają, że jednak w Lotto da się wygrać. Tylko jak to zrobić? Matematyka nie pomoże Choć wielu "specjalistów" twierdzi, że odkryło system gwarantujący wygraną, "szóstki" wcale nie są przecież na porządku dziennym. Rachunek prawdopodobieństwa skutecznie obala mity głoszące, że niektóre liczby są bardziej "lubiane" przez maszynę losującą od innych, że niektóre ciągi po prostu nie powinny się pojawić (np. 10,11,12,13,14,15), albo że jeśli przez jakiś czas regularnie będziemy typować te same liczby, w końcu trafimy upragnioną "szóstkę". I tutaj prawdopodobieństwo nie pozostawia złudzeń - istnieje aż 98,9 proc. szans, że wytypowany przez nas ciąg nie padnie przez najbliższych... tysiąc lat! Wróżka liczby przepowie Skoro więc żadne racjonalne sposoby nie dają gwarancji zdobycia bajecznej wygranej, można jeszcze zwrócić się w stronę wiedzy tajemnej. Pierwsze kroki oczywiście skierowalibyśmy do wróżki, która za opłatą mogłaby specjalnie dla nas wypatrzeć w kartach czy szklanej kuli odpowiednie liczby. Okazuje się nawet, że takie sytuacje faktycznie się zdarzały! Znany jest przypadek kobiety, która jako jedyna spośród wszystkich czytelniczek skreśliła kupon z liczbami, które zasugerowała wróżka w jednej z gazet. Kobieta rzeczywiście wygrała. Kilka lat temu szczęście, a raczej gwiazdy uśmiechnęły się z kolei do Ocean Kinge - brytyjskiej wróżki, która przewidziała, że w ciągu kilku miesięcy wygra sporą sumę - i tak też się stało. Choć przypadki te faktycznie miały miejsce, większość wróżek nie spełnia prośby klientów, by spojrzały w przyszłość i podyktowały im zwycięskie liczby. Tarot, runy czy herbaciane fusy są zbyt symboliczne, by wskazywać konkretny ciąg liczbowy. Zwykle w takiej sytuacji wróżka odsyła delikwenta do jasnowidza, który nie powinien mieć problemu ze spojrzeniem w przyszłość i podaniem konkretnego "przepisu" na sukces. Nadzieję rozwiewa jednak Krzysztof Jackowski, słynny "poszukiwacz ciał". W jednym z wywiadów tłumaczy, że często spotyka się z podobnymi prośbami. Dawniej próbował je nawet spełniać, jednak, jak na złość, przyszłość nie chciała się ukazać. Jak tłumaczy Jackowski, może to wynikać z faktu, że po prostu nie każdemu wygrana jest pisana, stąd nie wszyscy mogą wejść w posiadanie zwycięskich liczb. Co nam pozostaje? Całkiem sporo możliwości. Poczynając od astrologii, przez numerologię, po radiestezję i channeling, a na hunie kończąc. Horoskop może się okazać pomocny, o ile jednak wybierzemy się do profesjonalnego astrologa. Do przewidzenia wielkiej wygranej potrzebny nam bowiem będzie sporządzony specjalnie dla nas, indywidualny horoskop urodzeniowy, który uwzględnia rozmieszczenie planet w chwili, kiedy przyszliśmy na świat (do wykonania takich obliczeń potrzebna jest data, miejsce oraz godzina naszego urodzenia). Po przygotowaniu horoskopu natalnego astrolog szuka takich okresów, kiedy mamy największe szanse na zwiększenie swojego kapitału (zależy to między innymi od pozycji Jowisza i Wenus). W ten sposób otrzymujemy listę dat, w które powinniśmy udać się do kolektury i powinno nam się poszczęścić - czy jednak oznacza to wielką wygraną czy też całkiem symboliczną sumę, to już niestety zależy od naszego przeznaczenia. Na podobnych zasadach w kwestii gier liczbowych sprawdza się również numerologia. By określić, czy w dany dzień możemy liczyć na wygraną, musimy porównać naszą liczbę urodzenia, dnia i miesiąca. Pierwszą liczbę otrzymujemy sumując wszystkie cyfry w naszej dacie urodzenia (np. - 2+7+1+1+9+7+7=34, 3+4=7). Liczbę dnia otrzymujemy sumując liczby z aktualnej daty oraz liczbę losu, z kolei liczbę miesiąca daje dodanie do siebie liczby losu oraz liczby danego miesiąca (np. dla września jest to 9). Jako że obliczenia te są dość skomplikowane, osoby, które nie znają zasad numerologii mogą po prostu skontaktować się z numerologiem. Kolejna metoda nie wymaga od nas ani wizyty u specjalisty, ani też przygotowawczego kursu. Co więcej, może nam posłużyć nie tylko do wskazania daty, kiedy powinniśmy skreślić kupon, ale też do znalezienia konkretnych liczb. Chodzi tu o radiestezję, czyli odczytywanie przyszłych zdarzeń przy pomocy ruchu wahadełka. Osoby, które mają już pewne doświadczenie w użyciu tego narzędzia bez trudu odczytają "komunikat" od wahadełka. Laik w dziedzinie radiestezji może po prostu zadać narzędziu kilka pytań "testowych", żeby nauczyć się odczytywać sygnały. Kolejny etap to po prostu "pytanie" wahadła o każdą spośród możliwych liczb. Znacznie bardziej skomplikowane, ale podobno całkiem skuteczne jest z kolei korzystanie z channelingu lub zdolności mediumicznych, by wejść w posiadanie upragnionych liczb. Z ust do ust powtarzana jest na przykład historia pewnego mężczyzny, który będąc w finansowym dołku zwrócił się z prośbą o pomoc do zmarłej babci. Ta przyśniła mu się tej samej nocy, dyktując ciąg liczb, który kilka tygodni później pozwolił mu cieszyć się z wygranej. Osoby praktykujące hunę są zdania, że mogą w swoim życiu osiągnąć wszystko, czego zapragną, o ile tylko w odpowiedni sposób "przeprogramują" swoje Wyższe oraz Niższe Ja. Podobno najlepsze efekty można osiągnąć nie marząc o tym, że liczby objawią nam się w magiczny sposób, a po prostu wizualizując sobie siebie jako człowieka szczęśliwego i żyjącego w dostatku. Intuicja i dziecko szczęścia Wspomniane powyżej sposoby zaliczyć można do bardziej "naukowych", bo opartych na arkanach konkretnej wiedzy tajemnej, nie na przypadku czy przesądach. Osobie, której bardzo zależy na głównej wygranej z pomocą może jednak przyjść siła bardziej "magiczna". Wśród miłośników gier liczbowych utarło się na przykład przekonanie, że szansa na wygraną zwiększy się, jeśli kupon dadzą do skreślenia małemu dziecku - podobno lepiej od nas wyczuwa tajemnicze wibracje i faktycznie może przewidzieć zwycięski ciąg. Kolejnym zabiegiem, który może nam przynieść sukces jest zdanie się na własną intuicję. Niektórzy radzą, by podczas typowania potencjalnie zwycięskich liczb zamknąć oczy, myśleć o cyfrze zero i dać ręce samej kreślić szczęśliwe typy. Podobno liczby mogą ukazać się osobie, która ich szuka, pod warunkiem, że będzie uważnie patrzeć. Mogą się objawić w najdziwniejszych miejscach - jako kod kreskowy na kartonie mleka, numer licznika pod zlewem czy numer telefonu ankietera, który zadzwoni do nas w chwili, kiedy będziemy szli do kolektury. Liczby pojawić się mogą również we śnie, ale wymagać to od nas będzie pewnych przygotowań. Przede wszystkim trzeba wyrobić w sobie nawyk zapisywania marzeń sennych. Przydatne będzie również zdobycie umiejętności świadomego śnienia (Lucid Dreaming). Jako że jest to dość czasochłonne, zawsze można pójść krótszą, chociaż mniej skuteczną drogą - po prostu przed zaśnięciem intensywnie myśleć o tym, że przyśnią nam się szczęśliwe liczby i rano zapisać je, jeśli faktycznie się pojawią. Sposobów na to, by zwiększyć swoje szanse na wygraną jest więc wiele, jednak żaden nie daje gwarancji sukcesu. Nawet gdy astrolog wytypuje dla nas dzień, w którym wygramy, jeśli nie jest nam pisana przyszłość krezusa, zdobędziemy niewielką sumę, bądź też szybko ją stracimy.

czy jest mi pisana wygrana w lotto